29 stycznia 2025
Ten tekst kieruję do lekarzy, ordynatorów, polityków, dziennikarzy oraz do pacjentów. System „ GUILT FIRST” – obowiązujący obecnie i system „NO FAULT” – który trzeba wprowadzić w Polsce na wzór innych cywilizowanych krajów to jedna z najważniejszych teraz kwestii dla samorządu lekarskiego. Dlatego trzeba o tym mówić głośno i często, żeby sprawa znów nie została zamieciona pod dywan.
System „GUILT FIRST” (Najpierw wina) zakłada, że pacjent może otrzymać odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu wynikający z działań lekarskich, dopiero kiedy udowodni winę lekarza lub szpitala. System „NO FAULT” (bez winy) zakłada z kolei, że skoro pacjent doznał uszczerbku, to należy mu się odszkodowanie bez względu na to, kto i dlaczego popełnił błąd.
Jednocześnie system „NO FAULT” nie zwalnia lekarza z odpowiedzialności za błąd ale przenosi proces naprawczy z sądów do wewnętrznych systemów kontroli, tzw. szpitalnych komisji do spraw błędów i powikłań. Jedynym celem działania takiej komisji jest zrozumienie zaistniałej sytuacji i wdrożenie działań, których celem jest niepowtarzanie się tego samego błędu w przyszłości.
Udowodniono badaniami naukowymi, że ponad 70% błędów medycznych skutkujących uszczerbkiem zdrowia pacjenta wynika z wadliwej komunikacji pomiędzy członkami personelu medycznego oraz między personelem, a pacjentem, a także z wadliwej organizacji pracy oraz systemów kontroli jakości i bezpieczeństwa pracy w placówkach medycznych.
To model sprawdzony w wielu krajach, przynosi korzyści wszystkim stronom zaangażowanym w proces leczenia. Wbrew obawom okazuje się, że odszkodowania dla pacjentów są wypłacane znacznie szybciej, ponieważ nie wymaga to długotrwałego i kosztownego procesu sądowego. W systemie „GUILT FIRST” pacjent musi udowodnić winę lekarza, co często trwa latami.
Ponadto system „NO FAULT” pomaga obniżyć koszty administracyjne i sądowe związane z błędami medycznymi. Mniej środków publicznych jest marnowanych, a więcej może być przeznaczonych na poprawę jakości opieki zdrowotnej. W dodatku ten system promuje otwartość i uczciwą komunikację między lekarzem, a pacjentem. Lekarze są bardziej skłonni przyznawać się do błędów i uczyć się na nich, co przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa pacjentów.
Zwiększa się też wsparcie dla pacjentów, którzy otrzymują wsparcie i odszkodowanie, gdy tego potrzebują, niezależnie od tego, czy błąd medyczny był wynikiem niedoprecyzowania, czy niewłaściwej procedury. Dzięki temu buduje się zaufanie między lekarzem,a pacjentem, co jest kluczowe dla skutecznego leczenia. Przykłady z innych krajów? Proszę bardzo. System „O FAULT” został wprowadzony m.in. w Szwecji, Nowej Zelandii czy Finlandii, przynosząc tam znaczące korzyści. W Szwecji liczba spraw sądowych związanych z błędami medycznymi znacząco spadła, a pacjenci otrzymują odszkodowania szybciej i sprawniej.
W przypadku błędu lekarskiego w położnictwie, gdzie np. opóźniona reakcja lekarza doprowadziła do niedotlenienia noworodka lub np. uszkodzenia splotu barkowego noworodka w wyniku ciężkiego powikłania – dystocji barkowej system „NO FAULT” umożliwiłby szybkie przyznanie odszkodowania rodzinie, bez potrzeby udowadniania winy lekarza. Rodzina mogłaby skoncentrować się na opiece nad dzieckiem, a lekarze na analizie przypadku i wprowadzeniu zmian, które zapobiegłyby podobnym sytuacjom w przyszłości.
Bardzo wyraźnie podkreślę, że ratowanie życia nie jest przestępstwem! A lekarze nie popełniają błędów medycznych celowo. Dlatego nie powinni podlegać karaniu na podstawie Kodeksu karnego w przypadku niepowodzenia terapeutycznego. W tym kontekście wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Klaudiusz Komor, zwrócił uwagę na niepokojące zjawiska, wśród których wskazał zamykanie oddziałów szpitalnych, powodowane brakiem lekarzy specjalistów.
Średni wiek specjalisty, to obecnie 58 lat wzwyż. Mamy ogromną i niebezpieczną dla pacjentów lukę pokoleniową. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wiceprezes przyczyny tych zjawisk upatruje w obawach młodych co do wyboru dalszej ścieżki zawodowej. Lekarze zwyczajnie obawiają się, że zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem będą mogli zostać obarczeni winą za każdy błąd, nawet niezawiniony – a więc i pociągnięci za to do odpowiedzialności karnej.
Dlatego Naczelna Rada Lekarska słusznie przyjęła stanowisko, w którym zawarty został samorządowy projekt bezpieczeństwa w leczeniu. Zakłada on, że prawdziwy system „„NO FAULT” powinien opierać się na trzech filarach: Dobrze działającym rejestrze zdarzeń niepożądanych. Prawidłowym systemie rekompensat dla pacjentów. Zniesieniu nadmiernego obciążenia personelu, czyli stresu związanego z pracą.
Popularne
Słuchaj rozmów w formie podcastu
